sobota, 26 lipca 2008

fabryka barw

czyli wędrownik Nuli - zajawki pokazywane kilka dni temu. Miał być chunky Book - ciekawe, czy choć trochę sie udało. Moja fabryka barw jest biało-czarna. Zrobić zdjęcia białej stronie jest baaardzo trudno. Kompozycja bardzo warstwowa, materiały różnorodne, łącznie z brokatowym lakierem do paznokci ;) Resztę zostawiam do Waszej oceny. Myślę, że najgorzej nie jest, choć wena uciekła gdzieś małpa jedna i wrócić nie chce :(







9 komentarzy:

  1. Super wyszło(mówisz że weny nie masz)?

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Choć ja biało-czarne to lubię tylko zdjęcia i filmy ;)Bardzo podoba mi się drapowanie tkanin, gazy (?) itp...

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz we mnie fankę! Uwielbiam monochromatyczne zabawy! A co do fotografowania białości to i tak jesteś o niebo lepsza ode mnie - ja się cały czas zbieram do ponownej próby sfotografowania mojego bielusieńkego notesiku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaj bomba!
    Strasznie mi się podobają te kontrastujące strony! I te wszystkie dodatki... cudo!
    Bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny wpis-widziałam jak powstawał!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. yyyy ze niby wena uciekla :D
    wpis wyszedl świetnie, bardzo mi sie podoba...............i ten kwiat czarny... hrr

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale mi się podobają te strony - duża sztuka zrobić takie jednokolorowe kompozycje!
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  8. BARDZO mi się podoba, zwłaszcza warstwowość i kolory, a hasło - CUD. Podpisuję się obiema rękami. Gdybym mogła, zamówiłabym u Ciebie takie cos na ścianę...

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za każde serdeczne słowo-dodaje skrzydeł :)